środa, 7 sierpnia 2013

Kwiatowe kolczyki - wkręty

Wczoraj byłam na szczepieniu z córcią. Mała nie lubi jak bada ją lekarz, a tym bardziej, jak ktoś robi jej zastrzyk, ale wg mnie i tak była bardzo dzielna. Szybko się uspokoiła i chciała dalej hasać po Ośrodku Zdrowia. Szczepienia mają to do siebie, że często dzieci po nich gorączkują i niestety nas to nie ominęło. Mała była bardzo marudna (paracetamol pomógł, ale nie od razu) i na jednej nóżce ma sporą opuchliznę, ale na szczęście dziś jest już lepiej, dlatego mogłam dokończyć kolczyki, aby móc je Wam pokazać.
Jakiś czas temu moja bliska koleżanka, Kasia zażyczyła sobie, abym zrobiła dla niej kolczyki, tyle, że małe, tzw. wkręty. Szukałam w necie interesujących mnie wzorów, ale jakoś nic nie przyciągnęło specjalnie mojej uwagi. Pomyślałam, że w takim razie wykonam dla niej małe, niebieskie kwiatuszki. Wysłałam jej zdjęcie na skrzynkę e-mail, ale biedna jest bardzo zapracowana i pewnie jeszcze nie zdążyła ich zobaczyć. Może trafiłam w jej gust. Mojej mamie się podobały (tylko, że mojej mamie podoba się wszystko co zrobię na szydełku :) ).
Najgorzej było przepchać i zamocować te małe elementy, ale możliwe, że dlatego, ponieważ brakuje mi jeszcze doświadczenia.
W każdym razie Kasiu, kolczyki czekają na Ciebie !
Jak zrobiłam jedne, to zrobiłam i kolejne, tym razem jednak wiszące. 
 Po turkusowych podkładkach zostało mi sporo kordonka, w tym kolorze, a że moja mama gustuje w tego typu ozdobach, tak więc niech nosi na zdrowie.
 
 Kto wie, może jeszcze zrobię naszyjnik i bransoletkę do kompletu, albo wykonam całkiem inny, turkusowy zestaw, tak dla wprawy.
Pozdrawiam cieplutko J. :))

2 komentarze:

  1. pięknie :) uważaj Jolu, bo teraz zażyczę sobie jeszcze mniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za komentarz :))