poniedziałek, 31 marca 2014

Dla Małego Księcia

Witajcie.
Dziś będzie bardzo krótko. Pokażę Wam tylko komplecik, jaki przygotowałam dla maleńkiego chłopczyka.




 Buciki i czapeczka są jeszcze sporo za duże, ale na jesieni powinny już pasować. 
Maluszek jest śliczny, słodki i bardzo grzeczny. Moją córcia kołysała go w łóżeczku na biegunach i na pytania babci, czy chce takiego braciszka kiwała głową, że "tak".
Chyba tylko po to, by mieć możliwość kołysania go, bo potem kombinowała, jak wejść do łóżeczka i obudzić Maluszka.
Dobrze, że to nie dziecko decyduje o powiększaniu rodziny :)
Życzę Wam miłego dnia. Do następnego razu :)

piątek, 28 marca 2014

Słodziak?

Na wstępie wszystkim niezdecydowanym pragnę przypomnieć o trwającym u mnie do 12 kwietnia CANDY.
Do poszewki postanowiłam dołożyć jeszcze jednego szydełkowego tworka. Początkowo miałam go pokazać dopiero po ogłoszeniu wyników, ale niecierpliwa jestem.
 Oto on.
Jak widać króliczek nie zawsze musi być słodki. Delikatnie mówiąc uważam, że ten ma nie co "wredny wyraz twarzy"
Najpierw myślałam, żeby zrobić słodkiego, milusiego króliczka, ale jak zaczęłam wyszywać brwi, to mnie nieco wyobraźnia poniosła.
 Moja córcia się go boi, i jak pierwszy raz go zobaczyła, to nawet do ręki nie chciała go wziąć, tylko musiał leżeć w koszu z włóczkami odwrócony twarzą.
Mnie bardziej bawi, a innym dorosłym też się podoba.

 Wg mnie wygląda na cwaniaka.
Jak dziecko zobaczyło, że pstrykam mu zdjęcia, kazała go sfotografować na swoim jeździku.
Mam nadzieję, że się Wam podoba i nie będziecie nim straszyć swoich dzieci?
 Imię wybierze mu już nowy właściciel.
Życzę Wam miłego wekendu :)

środa, 26 marca 2014

Dla Małej Księżniczki

Koledze mojego męża urodziła się niedawno córeczka. Kiedy moja Lila była maleńka jeszcze nie umiałam szydełkować, dlatego teraz bardzo się ucieszyłam, że będę miała pretekst, aby wykonać maciupkie buciki i czapeczkę.
Jest to mój debiut jeśli chodzi o butki, więc proszę Was o wyrozumiałość.

 Komplet wykonałam z włóczki NAKO Baby, bardzo mięciutkiej i przeznaczonej dla najmłodszych maluchów.
 Podobno dziewczynka jest malutka, ale mam nadzieję, że trafiłam z rozmiarem czapeczki.

 Buciki mają około 10 cm długości i dziergałam je podwójną nitką.
 Korzystałam z tego schematu na podeszwę, a znalazłam go tu, reszta to już moje własne improwizacje na podstawie tego co widziałam w sieci.
Na wykończenie czekają buciki dla chłopca, więc wkrótce będę Was zanudzać kolejnym zestawem.
Pozdrawiam Was gorąco i bardzo się cieszę, że dołączyły do mnie Nowe Obserwatorki.

niedziela, 23 marca 2014

Mało robótkowo

Witajcie. Na wstępie bardzo chcę Wam podziękować za pomoc w wymyśleniu imienia dla Tego Przystojniaka. Było sporo fajnych propozycji, ale chyba 3 razy powtórzyło się imię MIĘTUS. Dlatego króliczek będzie się tak nazywał.
Ostatnio głównie byłam zajęta dzierganiem szala.
 Przybiera go bardzo powoli i ma dopiero około 0,5 m.
 Mimo to nie zamierzam się poddawać i skończyć szal w terminie jaki wyznaczyła Ela.
 Jako przerywnik zrobiłam sobie takie oto kurczaczki i króliczki, które wykorzystam do dekoracji np kartek świątecznych (nie lubię ich robić, ale  w tym roku spróbuję).
Wykonanie zwierzątek można zobaczyć na Tym Kanale.
 Na koniec chcę Wam pokazać naszą, małą, baloniastą "łąkę". 
Ostatnio moja córka od Cioci Tynki dostała sporą ilość balonów. Jak je zobaczyła, to prawie wszystkie od razu kazała sobie pompować, bo przecież każdy jest w innym kolorze.
Balony poniewierały się wszędzie. Musiałam je gdzieś upchnąć, bo wyrzucić szkoda. Szukałam jakiegoś pudełka, gdzie mogła bym je schować i wtedy moja córa przyszła mi z pomocą. Wyciągnęła z szafy stare pudełko i zaczęla wkładać tam balony.
Pomyślałam, że "Mała Główka" nieźle pracuje. Namówiłam ją jednak, żeby pudełko najpierw pokolorować. Wprawdzie mazanie było tylko kredkami świecowymi, ale moja Pociecha i tak miała na chwię zajęcie. Potem pokazałam jej, żeby zgniatała stare kawałki gazet i wrzucała je do pudła. To był nasz grunt. Potem powiązałam balony trójkami, przywiązałam je do długich słomek, do napojów i wspólnie "zasadziłyśmy" nasze "kwiatki".
Wiem, że to nie jest jakieś arcydzieło, ale najważniejsze, że zrobiłyśmy z dzieckiem, coś razem.
Naszą "łąkę" zgłaszam do wyzwania w Klubie Twórczych Mam: "Zrobione z Mamą. Łąka"

To tyle na dziś. Życzę Wam miłej niedzieli. Pa :)
 

czwartek, 20 marca 2014

Króliczek

Z czasem jestem trochę na bakier, ale wciąż do mojej szydełkowej listy dopisuję nowe rzeczy, które bardzo chcę wykonać. Ponieważ zbliżają się Święta Wielkanocne to z Króliczkiem nie bardzo chciałam czekać. Pierwszy raz zobaczyłam takiego cudnego zwierzaka na blogu Ani, która z kolei podała link gdzie pokazany jest sposób wykonania.
Tak trafiłam do My Crochet Privacy. Justyna bardzo szczegółowo i w jasny sposób opisała, jak wydziergać takiego słodziaka. Nie mogłam długo czekać i w ciągu dwóch dni (musiałam mieć przerwy przy moim Szkrabie Terroryście) powstał Królik.
 Jeszcze nie ma imienia, więc jak coś to czekam na propozycje.
 Moja córcia chciała się nim bawić zanim jeszcze zdążyłam go pozszywać.
Ciekawe, czy kiedy dostanie go już w całości, to zdobędzie jej sympatię?
 Na razie siedzi i się na mnie gapi. Wydaje mi się, że na żywo jest słodszy niż na zdjęciach. No ale jako jego "matka" pewnie nie jestem obiektywna. Jeśli się spodoba to pewnie jeszcze powstanie jego rodzeństwo, tym bardziej, że trochę dzieci w rodzinie mam.
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę Wam miłego popołudnia :)

wtorek, 18 marca 2014

Szydełkowy komin w kolorze fuksji

Szanowni Państwo, odwiedzający mojego skromnego bloga, w dniu dzisiejszym zaprezentuję Wam komin, którego wydzierganie zajęło mi sporą część czasu. Zamówiła go moja bratowa, więc inne robótki poszły w kąt, żeby jeszcze w tym roku chociaż raz zdążyła go założyć.
Z braku lepszej modelki, w komin został wystrojony misiek.
 Zjawił się jednak mój tata i zaryzykowałam pozowanie (wiem, misiek jest w tym zdecydowanie lepszy)

Komin jest gruby "mięsisty" i po prostu ciepły.
Można go owinąć dwukrotnie wokół szyji.
Wykonałam go z włóczki Angora Ram, jak widać na zdjęciach wzorem muszelkowym. Zużyłam na niego prawie 3 motki włóczki (100g/500m).
Mam nadzieję, że właścicielce się spodoba i będzie pasował.
To tyle na dziś. Teraz z czystym sumieniem mogę się zabrać za inne zaległe prace, a jest tego sporo. 
Do "zobaczenia" przy następnym poście i przypominam o moim trwającym CANDY :)

czwartek, 13 marca 2014

Torcik i prezenty

Na wstępie bardzo serdecznie chcę podziękować Wszystkim za życzenia urodzinowe dla mojej córci. Może za parę lat, jeśli mój blog tego dożyje, to Lila je sobie przeczyta.
Chcę Wam pokazać tort oraz prezenty "rękodzielnicze (?)", jakie moja córeczka dostała.
Twetty to był czysty przypadek. Poprosiłam o tort w kolorach żółtych z fioletem, oczywiście dla dziewczynki. Byłam ciekawa co wymyślą i zostałam mile zaskoczona. Wesoły, kolorowy i do tego pyszny, malinowy smak. Jeżeli ktoś jest ciekawy, gdzie zamówiłam tort to zapraszam TU (a co mi tam zrobię reklamę).
 Od kiedy trafiłam do Koronkowego Ogródka, zachwyciłam się pięknymi, motylkowymi poduszkami jakie szyje Asia. Po konsultacji z Drugą Połówką, postanowiłam zamówić naszemu Szkrabowi, takie cuda na urodziny.
 Jak widać Asia świetnie się spisała, uszyła poduszki, dokładnie takie, o jakie prosiłam.
 Teraz obydwie pięknie zdobią tapczan, a Lilianka chętnie usypia na nich swoje miśki.
To jednak nie wszystkie prezenty.
Blogowa Ciocia Justyna zrobiła nam ogromną niespodziankę i w przed dzień urodzin Liliany dotarła do nas od niej przesyłka.

 Córeczka dostała śliczną szkatułkę, którą chciałam się zaopiekować, ale Justyś uświadomiła mi, że to dla dziecka, tak więc na razie mogę sobie na nią tylko patrzeć.
 Był też komplet naczyń i sztućców idealnie pasujący do koloru krzesełka Małej Jubilatki, a także śliczna kartka i balony, których musiałam napompować od razu cztery.
 Żeby jednak nie było, że tylko dziecko zostało obdarowane, to muszę się Wam pochwalić, że dostałam piękne kolczyki oraz....

 śliczną herbaciarkę z całkiem niezłym zapasem.
 Całość prezentowała się tak (mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam, bo dziecko pomagało mi rozpakowywać i jednego Lubisia od razu "ukradła")
Bardzo dziękujemy Ciociu Justynko, prezent jest świetny :))
Dobranoc Wszystkim i jeszcze raz dzięki, że do mnie zaglądacie. 

środa, 12 marca 2014

Liliankowe Candy

Nadszedł wreszcie ten dzień. Tak, dwa lata temu na świat przyszło moje dziecko. Nic nie zapowiadało tego, że będzie wyjątkowo ruchliwym i przysparzającym wielu wrażeń brzdącem. Wydawało się tylko, że wyrośnie z niej mały głodomór, ponieważ ciągle domagała się pokarmu. 
Ach te złudzenia matek co do swoich dzieci. 
Po wielu miesiącach moja córcia osiągnęła wreszcie wiek, kiedy wypadało by zachowywać się poważnie i kulturalnie. Dlatego obecnie wiele czasu spędzamy na wspólnym piciu herbatki (najlepiej z jednego kubka), rozwijamy pasję malarską (mama rysuje, dziecko poprawia po niej), nie jest nam także obca muzyka. Obecnie na topie są "Czarne jagódki", których dziecko słucha dzięki uprzejmości swojego tatusia. Córeczka jest bardzo wrażliwa na muzykę, kiedy usłyszy w radiu jakieś "smęty" zaczyna płakać i prosi żeby zmienić utwór (czasem próbuje przekrzyczeć zawodzącego wykonawcę). Lilianka dba także o dietę i figurę swojej mamusi, jeśli czegoś nie chce zjeść, zwykle rodzicielka musi spróbować pierwsza i udowodnić, jak pyszna jest dana potrawa. Na szczęście mama nie musi liczyć kalorii, ponieważ zostają one spalone podczas wspólnego tarzania się po podłodze, grania w piłkę, ewentualnie podczas biegania za dzieckiem.
Nie będę jednak przedłużać i pokaże Wam nagrodę, jaką z racji swoich urodzin postanowiła ofiarować Zwycięzcy, Lilianka.
Szydełkowa poszewka na poduszkę o wymiarach około 39 cm.

 Biała z pastelowymi wstawkami, wykonana popularnymi "babcinym kwadratami"

 Zapinana jest na trzy guziki.
Jeśli się Wam podoba to zachęcam do wzięcia udziału w zabawie. Oprócz poszewki do wygrania będzie jeszcze Wielkanocna niespodzianka, którą dołączę do nagrody. 

Zasady Konkursu:
 
1. Zabawa organizowana jest dla osób mieszkających w Polsce (no chyba, że ktoś mieszka poza granicami, ale adres do wysyłki w razie wygranej poda polski).
2. Zapisy trwają do 12 kwietnia 2014 roku do godz. 23.59
3. Jeżeli chcesz wziąć udział w zabawie, pozostaw komentarz wyrażający chęć udziału w Candy, w którym podasz adres swojego bloga. Osoby nie posiadające bloga oraz Anonimowe proszone są o pozostawienie adresu e-mail.
4. Jeśli prowadzisz bloga, to proszę dodaj podlinkowany banerek u siebie, na bocznym pasku.
5. Jeśli masz ochotę, to będę się cieszyć, gdy zostaniesz moim obserwatorem (nie jest warunek konieczny).
6. Losowanie odbędzie się 13 kwietnia 2014, a jego wyniki postaram się podać w ciągu dwóch dni.
Mam nadzieję, że wszystko jest jasne.
 
Pozdrawiam Was serdecznie, a torcik i prezenty, jakie córcia dostała pokażę Wam w następnym poście :).

poniedziałek, 10 marca 2014

Szydełkowa pościel dla misia i trochę zaległości

Witajcie Moi Drodzy w tym słonecznym dniu. Pogoda piękna, więc kiedy moja córcia się obudzi, to po obiedzie wybierzemy się na długi spacer.
Tym czasem korzystając z wolnej chwili chcę Wam pokazać poduszeczkę oraz kocyk, jaki wydziergałam dla misia mojego dziecka.
 Początkowo broniła się przed różem, ale kiedy od Agnieszki z Sąsiedzkiej Twórczości, dostałam w wymiance różową włóczkę, przewiązaną turkusową włóczką, wiedziałam, że muszę ja wykorzystać i to w połączeniu z turkusem.

 Tak powstała podwójna poduszeczka i kocyk. Misio wygląda na zadowolonego, a moja córcia z wielką radością go opatula.
Muszę się Wam także pochwalić, że moja szydełkowa sowa, zyskała uznanie w Klubie Twórczych Mam. Zajęła trzecie miejsce w Wyzwaniu Kolorystycznym
 ex aequo z Renatą Walczak. Bardzo się cieszę, że moja praca się podobała.

Zachęcona takim małym sukcesikiem postanowiłamO zgłosić moją szydełkową pościel do kolejnego Wyzwania.
 Tym razem Na Słodko.
 ....
 Jakiś czas temu otrzymałam także dwa wyróżnienia.
Pierwsze od Elli.
Oto pytania jakie mi zadano:
 1. Jakiego rodzaju "prace" preferujesz? (Szydełka, haftu itp.). 
Odp. Szydełko.
 2. Wolisz robić drobne prace o określonej wielkości ? 
 Odp. Lubię robić małe prace, ponieważ szybko widać efekt, ale też i duże, ponieważ dają mi ogromną satysfakcję.
 3. Twój ulubiony materiał? (Bawełna, wełna, etc.) 
Odp. Lubię wiele.
 4. Rozdajesz prace innym? 
Odp. Tak, lubię to robić
  5. Praca ze schematu czy wymyślona? 
Odp. I taka i taka.
 6. W jakim wieku zaczęłaś szydełkować? 
Odp. Jakiś rok temu
 7. Kim był Twój "nauczyciel"? 
Odp. Korzystałam z internetu i filmów na You Tube.
 8. Pierwsza praca ... jest jeszcze coś? 
Odp. Broszka.
 9. Jesteś w stanie przekazać pasję "pracy kobiet"
      komuś? 
Odp. Tak, mojej bratanicy.
10. Z jakiej pracy jesteś najbardziej dumna? 
Odp. Z poszewek na poduszki.
11. Czy chcesz się nadal uczyć szydełkowania?
Odp. Tak.

Drugie wyróżnienie dostałam od Szydełeczko i nie tylko
  Takie pytania otrzymałam:
1.Przypadek czy przeznaczenie? Proszę uzasadnić odpowiedź.
Odp. Dla mnie przypadek i przeznaczenie, to jedno i to samo. Na żadne z nich nie mam wpływu.
2.Czy pamiętasz blog, który przeczytałaś po raz pierwszy w życiu?
Odp. Nie pamiętam.
3.Jakie zajęcie domowe lubisz najbardziej a jakiego nie znosisz?
Odp. Najbardziej lubię prasować, a nie znoszę segregowania prania.
4.Co jest Twoją najgorszą wadą?
Odp. Brak wad (hehehe)
5.Jaka jest Twoja ulubiona zabawa z dzieciństwa?
Odp. Gra w gumę.
6.Jakie tematy książek najbardziej Cię interesują?
Odp. Obecnie rodzicielskie i z rękodziełem.
7.Czy wybrałabyś/ wybrałbyś się na daleką, zagraniczną wyprawę z plecakiem, czy wolisz wysoki standard?
Odp. Odkąd mam dziecko, cenię sobie standard.
8.Jakie kwiaty lubisz najbardziej?
Odp. Róże i goździki
9.Marzyć czy spełniać marzenia?
Odp. I jedno i drugie sprawia radość.
10.Wakacje w ruchu czy na leżaku?
Odp. W ruchu.
11.10 minut po skończeniu tego postu co będziesz robić? 
Odp. Szydełkować.

Bardzo dziękuję dziewczynom za te nominacje, ale tradycyjnie nie będę posyłać "łańcuszka dalej". Same wiecie, że jest wiele wspaniałych blogów i jakbym zaczęła wymyślać, który nominować, to by mnie noc zastała.
Życzę Wam miłego dnia i serdecznie witam Nową Obserwatorkę.
Pozdrawiam.

 

sobota, 8 marca 2014

Turkusowy Dzień Kobiet.

Po raz trzeci wzięłam udział w tematycznej zabawie wymiankowej. Ania z bloga "I wyszło szydło z worka..." zorganizowała "Wymiankę turkusową".
Paczki miały się znaleźć u wymiankowych par do 7 marca, tak by w dniu dzisiejszym można się było cieszyć prezentami.
Moją parą została Agnieszka z "Sąsiedzkiej Twórczości". Po raz trzeci trafiłam na osobę, która tworzy decu i przekonałam się, że tak jak pozostałe dziewczyny, z którymi miałam okazję się wymieniać, robi to w swoim niepowtarzalnym stylu.
No ale dosyć gadania, czas na pokazywanie:)

Tak wyglądała zapakowana paczuszka.
 Kryło się w niej piękne turkusowe pudełko na kredki, które wypatrzyłam na blogu Sąsiedzka twórczość. Poprosiłam Agnieszkę, żeby wykonała je dla mojej córeczki, a ona zrobiła to perfekcyjnie.
 W pudełeczku były jeszcze inne skarby, słodkości, kawka i herbata oraz piękny turkusowo żółty komplet, ktory tak jak mnie zachwycił również moją mamę i córeczkę.
W zamian wykonałam takie oto drobiazgi







Tak wyglądała całość :)
Agnieszka pisała mi, że wszystko jej się podoba, a małe kwiatuszki zostaną wykorzystane.
Bardzo serdecznie dziękuję Agnieszce, za tak wspaniałą wymiankę, a Ani, za zorganizowanie zabawy :)
 Z okazji dzisiejszego Kobiecego Święta, Mąż też się spisał i zostałam obdarowana kwiatami.
 Kochane Kobietki, chcę Wam życzyć samych radosnych chwil, ale przeplatanych zaskakującymi momentami, aby Wasze życie miało smak, tak, że kiedy obejrzycie się wstecz nie będziecie żałować ani jednej chwili.
Moc uścisków dla Was :))