Witajcie Moje Drogie.
Ostatnio mam mniej czasu na szydełkowanie i blogowanie, ponieważ po dwuletnim lenistwie wróciłam do pracy, a właściwie to znalazłam nową. Nie wymaga wysiłku fizycznego, ale jak się przyzwyczaiło do luksusu siedzenia w domu, to czasem ciężko jest się zebrać. Pracuję w systemie zmianowym, dlatego mój organizm musi powoli przywyknąć.
Plusy są takie, że teraz bardziej doceniam każdą wolną chwilę spędzoną z moją córcią i mężem. Wspólne wyjście na spacer, czy choćby do Kościoła jest dla mnie wielką przyjemnością. Wyobraźcie sobie, że Lila zrobiła mi się nagle bardzo religijna. Można się z nią pokazać w Kościele, bo nie biega już po nim, tak jak kiedyś. Siedzi grzecznie i co najważniejsze cichutko. Przygląda się z zaciekawieniem ludziom, posyła czarujące uśmiechy dzieciom z sąsiednich ławek, a wielką atrakcją dla niej jest, kiedy może dać księdzu pieniążka na tacę.
Niedługo pokażę Wam coś nowego, bo właśnie wykańczam. Wreszcie zrobiłam coś dla siebie i bardzo się z tego cieszę.
Na początku zapomniałam Wam podziękować za komentarze pod poprzednim postem.
Ucieszyłam się, że będziecie za mną tęsknić :)
Dlatego teraz wielkie
DZIĘKUJĘ
Na koniec ogloszenie.
Kira ogłosiła na swoim blogu Rocznicowe Candy. Do zgarnięcia jest podkładka oraz łapka kuchenna.
Śliczne kolorki, więc mam nadzieję, że uda mi się na nie załapać :).
Zapraszam Was serdecznie do zabawy.
To tyle na dziś i zaraz pędzę nadrabiać zaległości na Waszych blogach.
Moc uścisków i mam nadzieję, że następnym razem pokażę Wam już "coś" mojego :)