poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kwadraty babuni i chwalę się prezentem

Dzień dobry Moi Drodzy, a może Moje Drogie, bo chyba raczej same kobietki mnie odwiedzają.
W te Święta, moja Rodzina nie miała problemu z prezentem dla mnie, bo co dostałam? Oczywiście włóczki :)

 Trzy motki Hilamaya, z której "coś" powstanie ubraniowego, ale jeszcze się zastanawiam co.
Bardzo lubię fiolety, więc kolor idealny.
 Kolejne to cztery motki (nie chciałam fotografować wszystkich bo dziecko mi się tą włóczką bardzo interesuje) Olivin KRISTAL.
Włóczka srebrna i włochata. Zastanawiałam się, co można z takiej wydziergać i stanęło na chuście, której początek już widzicie. Jeżeli, ktoś ma inny pomysł na wykorzystanie tej włóczki, to będę wdzięczna za uwagi, bo może wykorzystam w przyszłości.
 Mój M. poszedł na łatwiznę i powiedział, żebym sobie kupiła jaką chce, bo on się na tym nie zna. Więc padło na mojego ulubionego "Kotka" i jeden motek Red Heart Baby.
 Wydziergałam też trochę kwadracików babuni, których opis i schemat możecie zobaczyć tutaj.
 Bardzo podoba mi się ten wzór, jest prosty, ale wg mnie bardzo efektowny.
Jak już będę miała całość, to się pochwalę, co z nich powstało.
Życzę Wam udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku. 
Uściski :))

piątek, 27 grudnia 2013

Szydełkowe skarpetki dla dziecka

Witam wszystkich po świątecznie. 
Dziękuję bardzo za życzenia i cieszy mnie, że wielu osobom podobała się bajka z poprzedniego posta. Może jeszcze kiedyś coś napiszę, bo przecież każdemu wolno. Sieć w końcu przyjmie wszystko.
Mając trochę czasu od świątecznych porządków postanowiłam wydziergać dla mojego Szkraba takie oto ciepłe skarpetki.
Opis wykonania znalazłam u Eli, 
 ale jak zawsze musiałam pokombinować po swojemu, bo miałam cieńsze szydełko, więc mam tam więcej okrążeń i dodałam jeszcze ściągacz
 "Małym nóżkom" się podoba, zwłaszcza, że sama może je sobie założyć.
Muszę jeszcze tylko dokupić takie specjalne farbki, czy też flamaster, żeby domalować na spodzie absy. Nie wiem, jak to się nazywa, ale poszukam w necie.
Życzę Wam miłego dnia. 
Uściski :)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Bajka o szydełkowym Aniołku

Najpierw powstała główka, powoli półsłupek za półsłupkiem, następny był tułów, a na końcu koronkowa spódniczka. Aniołek był gotowy, wystarczyło tylko wypchać mu główkę resztkami białej włóczki i przyszyć do reszty ciała. Wyglądał naprawdę ładnie, a Mama była zadowolona, że jej pierwszy w życiu Aniołek prezentował się tak sympatycznie.
Aniołek delikatnie otworzył swoje białe oczy i z ogromnym zdziwieniem zaczął przyglądać się otaczającemu go światu. Znajdował się w jakimś żółtym koszyczku, a dookoła piętrzyły się kolorowe włóczki.
"Co to jest?". Zapytał sam siebie, gdy w koszyku natknął się na coś cienkiego, srebrnego z lekko wywiniętą końcówką. Nie miał jednak czasu na dłuższe rozważania, bo nagle zjawiła się Mama i powiedziała: "No kochany, czas na kąpiel". "Kąpiel -  pomyślał znowu - a, co to takiego?". Za chwilę się przekonał, ponieważ Mama zanurzyła go w ciepłej, pachnącej krochmalem wodzie. Było mu naprawdę dobrze, cieszył się, że tu jest, i że może obserwować wszystko dookoła, a miał na co patrzeć. Jego "wanienka" znajdowała się na stole, z którego miał wspaniały widok, na kuchenne meble. Przyglądał się z wielkim zainteresowaniem biało - szarym meblom, kuchence, na której w garnku gotowała się zupa i srebrnemu zlewowi. Nagle podskoczył ze strachu, bo tuż za jego plecami rozległ się straszny dźwięk. Odwrócił się i okazało się, że to tylko Mama nalewa sobie kawę z ekspresu. "Cóż, za piękny zapach, szkoda, że nie mogę spróbować tego ciemnego płynu" Aniołek delektował się kąpielą i otaczającymi go zapachami. Był bardzo szczęśliwy i podekscytowany myślą o tym, co jeszcze może go spotkać w tym wspaniałym świecie.
Kąpiel w końcu dobiegła końca. Mama wytarła Aniołka w ręcznik, lekko odcisnęła, uformowała i postawiła na miękkim ręczniku blisko grzejnika. Było mu ciepło i dobrze, i sam nawet nie wiedział, kiedy zasnął. Obudził go błysk flesza z aparatu fotograficznego, rozejrzał się i zauważył, że wisi na zielonej gałązce choinki. Czuł się trochę nieswojo, ponieważ był sam. Mama wyszła zatrzaskując drzwi, za którymi było słychać, ja rozmawia ze swoim dzieckiem:
"Chodź Kochanie, teraz dostaniesz zupkę, a jak zjesz to będziemy dalej ubierać choinkę".
"Och ucieszył się Anioł, w takim razie jeszcze tu wrócą i nie będę sam". 
Choinka nie była duża, ale dla tak małego, szydełkowego ludzika wydawała się być ogromna, miała lekko kłujące igły, była zielona i pachniała lasem. "Nudno mi tutaj i smutno samemu, żeby chociaż ta choinka umiała mówić - pomyślał". "Ja umiem mówić - zaszumiało drzewko- trzeba się tylko dobrze we mnie wsłuchać". "Powiedz mi więc proszę, dlaczego ja tu muszę wisieć sam". "Jesteś moją ozdobą, oprócz Ciebie będą tu jeszcze inne świecidełka, które mnie upiększą" Gdy tylko choinka to powiedziała, do pokoju znowu weszła Mama z pudełkiem oraz z Dzieckiem. Po kolei zawieszały na gałązkach przeróżne świecidełka, były tam czerwone i zrebrne bombki, złociste szyszki oraz inne ozdoby, którym Aniołek nie mógł się dokładnie przyjrzeć, ponieważ Mama zawiesiła je z drugiej strony drzewka. Tuż obok niego na gałązce pyszniła się piękna, duża czerwona bombka.
"Dzień dobry - powiedział do niej Anioł". "Czego chcesz ty marna namiastko ozdoby choinkowej? - zapytała nieuprzejmie Bombka" Przez chwilę szydełkowy ludzik, zawstydził się tego, że jest taki mały i niepozorny, i nie wiedział, co odpowiedzieć dumnej Bombce. "Ja chciałem się tylko przywitać i zaprzyjaźnić". "Hm, nie wiem po co,  nie jestem tu po to, by poświęcać ci mój cenny czas, tylko po to by mnie podziwiano". 
Aniołkowi zrobiło się bardzo przykro. Przecież miał jak najlepsze intencje. To nie jego wina, że jest mały i się nie błyszczy. Bombka wydawała mu się przepiękna i miał tylko nadzieję, że chociaż trochę go polubi. Z jego małego, szydełkowego serduszka wyrwało się westchnienie smutku, a po policzku popłynęła maleńka, prawie nie widoczna łza. 
"Nie powinnaś być taka zarozumiała - usłyszał głos z góry" Zadarł wysoko główkę i zobaczył, że to cekinkowa Gwiazdka postanowiła skarcić nieuprzejmą Bombkę. "Co takiego? - spytała Bomka". "Nie jesteś tu wcale najważniejsza, najważniejszy jest On. On kocha wszystkich bez względu na to jak wyglądają i kim są." "Ale kto? - spytali jednocześnie Aniołek i Bombka". "No jak to kto? On nasz Zbawiciel. Przyszedł na świat by przynieść nam pokój, by zatrzeć wszelkie różnice pomiędzy nami. Też był mały i niepozorny. Nie było miejsca dla Niego w żadnym domu, wzgardzono Jego rodzicami i musiał się narodzić w marnej stajence. Mimo to, miał wielkie serce i kochał wszystkich, nawet tych, którzy nie chcieli go przyjąć". Bombka bardzo się zawstydziła i zaczerwieniła jeszcze bardziej. Nie wiedziała co odpowiedzieć, a mały Aniołek z zachwytem wpatrywał się w Gwiazdkę. 
"Chciałbym coś dla Niego zrobić - powiedział Aniołek". "Oczywiście możesz ...- odpowiedziała Gwiazda" Nie dokończyła jednak dalej, tego co chciała powiedzieć, ponieważ w pokoju znowu zjawiła się Mama i zawiesiła na gałązkach kilka szydełkowych gwiazdek. "Witajcie siostrzyczki - ucieszył się Aniołek". Białe gwiazdki w odpowiedzi uśmiechnęły się do niego.
"Wiecie, że dziś na świat przyszedł Zbawiciel, dla którego nie jest ważne, to jak wyglądamy, tylko co mamy w sercu?". "Wiemy - odpowiedziały chórem". 
"Co możemy zrobić, by mu podziękować, za to, że jest? - zapytał Anioł". "Zaśpiewać - zaszumiała cicho choinka".
Aniołek uśmiechnął się, a z głębi jego serca wydobyły się najpiękniejsze dźwięki kolędy.
"Cicha noc, Święta noc... '
 Do wspólnego śpiewania natychmiast przyłączyły się inne ozdoby choinkowe, nawet czerwona Bombka dołączyła się swoim ciepłym altem.
Aniołek był bardzo szczęśliwy, czuł się kochany i miał przyjaciół.
"Wesołych Świąt- szepnął w stronę Bombki, a ona posłała mu swój najpiękniejszy uśmiech.





Ja również życzę Wam wszystkim spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnym gronie.
Moje opowiadanie dedykuję Zosi Samosi, która zachęciła mnie do jego napisania. Bardzo Ci Kochana za to dziękuję. Sama masz niepowtarzalny styl i uwielbiam czytać twoje wpisy, więc mam nadzieję, że prezent ode mnie przypadnie Ci do gustu.
Chcę Wam jeszcze tylko pokazać ozdoby jakie dostałam od Ani. Sprawiła mi tym ogromną niespodziankę i bardzo, bardzo jej dziękuję.



Cudny aniołek, gwiazdki, dzwoneczek, muchomorek oraz serduszka, które od razu zawisły na moim skromnym drzewku, a także piękna własnoręcznie wykonana kartka.
Na koniec pochwalę się jeszcze, jak prezentują się podstawki wygrane w Candy Magicznych Splotów.

Na stole nie mogło oczywiście zabraknąć upominków od Justynki. Wiem, że ciągle je pokazuję, ale jestem nimi poprostu zachwycona.
Dobranoc Moi Drodzy i nie przemęczajcie się za bardzo podczas przedświątecznych przygotowań.

piątek, 20 grudnia 2013

Wyniki Candy

Witam Wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy czekają na wyniki mojego Candy.
W zabawie wzięły udział...

 ... a szczęśliwa łapka Lilianki wylosowosała...
 Serdecznie gratuluję zwyciężczyni i proszę o podanie adresu do wysyłki, na mój adres e-mail
 szydelkowa.mama@gmail.com

Liliance tak bardzo spodobało się mieszanie w pudełku z losami, że bawiła się tak jeszcze  przez 5 minut
 Bardzo zajmujące było wyrzucanie papierków i wkładanie ich z powrotem do pudełka.
Na koniec pokaże Wam moje ostatnie dziergadełka.
Dzwoneczki z braku choinki pozowały na moim palcu, jak zwykle miałam problem z dobrym usztywnianiem, no ale cóż, może na drzewku będą się lepiej prezentować.
Pozdrawiam Was serdecznie i wracam do przedświątecznych porządków :)

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Serwetka i pierniczki

Przygotowania świąteczne idą może nie pełną parą, ale swoim własnym tempem.
Trochę szydełkuję, trochę piekę i powoli sprzątam, co w moim przypadku jest sporym wyzwaniem. Na szczęście mam Pomocnika, który potrafi wycierać kurze, a także wałkować ciasto na pierniczki. Czasem nawet próbuje mi pomóc w szydełkowaniu. 
Tak było mniej więcej dzisiaj...
kiedy kończyłam tę, oto małą serwetkę.
Mała, ponieważ ma zaledwie 21 cm, ale idealnie będzie się nadawać na równie mały, okrągły stolik.
 Planuję postawić na niej Gwiazdę Betlejemską, gdy się już w nią zaopatrzę.
Wzór serwetki pochodzi z "Sabrina Robótki extra" nr 6/2013.
W oryginale była czerwona, ale ja postawiłam na klasyczną biel.
 Obserwując blogi innych wspaniałych kobietek, a zwłaszcza jednej, tynki nabrałam wielkiego apetytu na pierniczki. Oto efekt moich zmagań (gdy nie było mnie w domu, jakieś krasnoludki je udekorowały). Jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam na kawę z pierniczkiem. Niewiele już ich zostało, więc pewnie będę musiała dopiec kolejną partię.
Pozdrawiam wszystkich gorąco, a tych, którzy się jeszcze nie zapisali zapraszam na moje Candy
Pa :))

czwartek, 12 grudnia 2013

Komplecik mojej córeczki z opisem oraz chwalę się wygraną.

Na wstępie chcę się pochwalić moją wygraną, która właśnie dziś do mnie dotarła.
 Od Magicznych Splotów, dostałam takie oto cudne prezenty, oprócz pięknych podstawek i Mikołaja, były jeszcze śliczne śnieżynki i bałwanek oraz słodkości. Podstawki są tak ładne, że tylko bym na nie patrzyła, żal ich używać :)
Jeszcze raz bardzo dziękuję Drogie Kobietki.
Dla mojej córeczki wykonałam ostatnio kolejną, cieplejszą czapeczkę oraz ocieplacz na szyję. Za leniwa byłam na dzierganie szalika, po za tym widziałam takie cudo na blogu Ursy i postanowiłam spróbować je zrobić.


 Moja Modelka jak zwykle bardzo się kręciła podczas robienia zdjęć, ale w końcu udało mi się ją sfotografować.

 Szyjogrzej można spokojnie naciągnąć na ramiona, tylko moja Mała tak śmiesznie wyciągała w nim szyję, ale komplet bardzo jej się podoba. Musiała się koniecznie przejrzeć w lustrze :)
Pomyślałam, że może komuś przyda się opis jego wykonania. Ja go dziergałam "z głowy", na zasadzie tego, czego się już nauczyłam. Ocieplacz pasuje na dziecko w wieku około dwóch lat.
To mój pierwszy opis, więc bądźcie wyrozumiali.
Dziergałam włóczką Himalayan - Everyday, szydełkiem nr 4.
Opis:
o.ł - oczko łańcuszka
o. ś.z. - oczko ścisłe zamykające
o.ś - oczko ścisłe
psł. - półsłupek
sł - słupek
sł. r. - słupek relifowy

1. Na początek wykonać 80 o. ł.  i połączyć je o.ś.z.
2. Na początek wykonać 3 o.ł w zastępstwie jednego sł, następnie w każde o.ł., wkłuć się sł. - ma ich być 79. Okrążenie zamknąć o.ś.z w ostanie o.ł.  pierwszego rzędu.
3. Wykonać 3 o.ł, następnie w 2 kolejne sł. wkłuć się od przodu sł.r, następnie wkłuwamy się w 2 kolejne sł. od tyłu sł.r., potem znowu 2 kolejne sł. r. od przodu, a potem znowu zmiana i tak dziergamy prawie do samego końca. W ostatni sł. wkłuwamy się sł.r. od tyłu. Zakańczamy o.ś.z.
4-17 wykonujemy tak, jak rząd nr 3.
18. Zrobić 3 o. ł. potem 6 sł. (słupek w słupek), następnie 2 sł. w 1 sł, potem kolejno 7 sł i 2 sł. w 1 sł. Dziergać tak na przemian do końca, zakończyć o.ś.z.
19. Wykonać 3 o.ł w zastępstwie sł. następnie wkłuwać się na zasadzie 1 sł. w 1 sł. Zakończyć o.ś.z.
20 -22 szydełkujemy tak jak rząd nr 19.
23. Zamiast 1psł. wykonać 2 o.ł, następnie po kolei w każdy sł. wkłuwać się 1 płs. Zakończyć o.ś.z.
24. Wykończenie muszelkowe rozpoczynamy od wykonania 1o.ł w zastępstwie o.ś. następnie pomijamy jedno oczko, i w kolejne wkłuwamy się 5 sł, po wykonaniu ostatniego sł. pomijamy kolejne oczko i wkłuwamy się w kolejne o.ś, następnie znowu w co drugie oczko wkłuwamy się 5 sł, a potem znowu, w co drugie o.ś. Zakańczamy o.ś.z.
Ocieplacz na szyję można ozdobić kokardką lub kwiatkiem, albo zostawić bez ozdoby.
Mam nadzieję, że mój opis wykonania jest w miarę czytelny. Jeżeli potrzebne są jakieś poprawki to dajcie mi proszę znać

wtorek, 10 grudnia 2013

Prawdziwa gwiazda i śnieżynek c.d.

Witajcie słonecznie.
Na wstępie chcę się pochwalić, że wygrałam Candy w Magicznych Splotach. Bardzo się cieszę, ponieważ po raz pierwszy wygrałam główną nagrodę. Bardzo dziękuję organizatorkom zabawy i jak tylko otrzymam podkładki to się pochwalę, jak wyglądają na moim stole.
 Świąteczne rękodzieło Babci Eli, sądząc po ilości wyświetleń cieszy się ogromnym powodzeniem, dlatego dziś chcę Wam pokazać, coś, co wykonała specjalnie dla mnie.
 Cekinkowa gwiazdka na choinkę. Prawda, że piękna :))
Wykonałam też kolejne gwiazdki. Nie wiem czemu, tak opornie mi z nimi idzie, ale dziergam je dłużej niż czapkę dla dziecka. Po opisy wykonania gwiazdek zapraszam Was do aulik. Nie wszystkie wzory wzięłam od niej, niektóre trochę po swojemu robiłam.
 Kordonkiem "Muza" wydziergałam też, takie oto cudaki.
Wzorowałam się na tym co wykonała mika, ale mnie nie wyszły, tak ładnie jak jej. Pewnie za słabo wykrochmaliłam i nie poblokowałam.
 To tyle na dziś. Muszę kończyć, bo mój domowy kombinator koniecznie chce wziąć prysznic i umyć się żelem tatusia.
Do następnego. Pa.

piątek, 6 grudnia 2013

Mikołajki :)

"Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń dzwoneczki grają.
Dzyń, dzyń, dzyń dzyń, dzyń, dzyń konie parskają. 
Przyjechał Święty Mikołaj z nieba, przywiózł nam łakocie i co potrzeba (...)"
Tak nas również odwiedził. 
Wzięłam udział w zabawie Mikołajkowej, którą organizowała Agnieszka z bloga Super dzieciaczki. Moją wymiankową para była Justyna, która prowadzi blog Przez krótką chwilę.....
Bardzo się ucieszyłam, ponieważ tworzy decu i są to naprawdę piękne rzeczy. Wymieniłyśmy dużo listów elektronicznych i złapałyśmy fajny kontakt, doświadczeniami mogła bym się z nią dzielić, jak z najlepszą koleżanką. Może, jak nam dzieci podrosną, to umówimy się kiedyś na kawę w połowie drogi, bo trochę do siebie mamy.
Dobra przechodzę do najważniejszego, czyli prezentów.
Tak pięknie zapakowaną paczkę dostałam od Justyny oprócz łakoci, 
 w środku same cudowności.
Nie umawiałyśmy się, na konkretne rzeczy, tylko głównie rozmawiałyśmy jakie kolory lubimy i co się podoba naszym dzieciom.
 Mam kuchnię w kolorach czerwieni i bieli, więc dostałam dodatki idealnie pasujące do niej.
Turkusowy świecznik jest mojej Mamy, bo ta szalona dziewczyna obdarowała także ją, zaś fioletowe pudełeczko należy do Lilianki (na razie zarekwirowałam, bo moje dziecię ma zdolności niszczycielskie). W  środku były pyszne czekoladki, ale oczywiście mamusia musiała zeżreć dziecku.
Jak pyszne były pierniczki z tego pudełka, niech zaświadczy to zdjęcie :)


Takie piękne rzeczy dostała Lila. Oczywiście jest ukochany kotek. Gra memo, to strzał w dziesiątkę, bo natychmiast się nią zajęła, a z różowej włóczki pewnie coś dla niej wydziergam :)

Tak prezentowała się paczka ode mnie.
 Dla Zosi torebeczka (pierwszy raz dziergałam, więc miałam tremę).
 Antoś dostał czapeczkę, 
 a ich rodzice ocieplacze.
Przeglądając blog Justyny byłam tak oczarowana jej pracami, że kiedy kuzynka zaprosiła mnie na urodziny swojej mamy, od razu wiedziałam gdzie zamówię prezent.
Wspaniały efekt możecie zobaczyć tu
Niedługo przyjedzie do dzieci Mikołaj (kolejny) więc kończę na dziś.
Życzę Wam miłego wieczoru.
Pa :)