Już jakiś czas temu myślałam, aby zrobić sowią poduszkę dla mojej córci.
Inspirację znalazłam na blogu Szydełkowy świat Malwiny .
Po wykończeniu podusi z dumą wręczyłam ją dziecku.
Dziecię, jak to dziecię, powiedziało "uhu", potarmosiło chwilę ptaszysko za skrzydełka i uszy, przytuliło, po czym rzuciła na swój fotelik, a sama pognała oddać się swojej pasji, czyli wspinaniu.
Cóż wyszło na to, że zrobiłam poduszkę dla siebie, a może kolory jej się nie podobały?
No nic mimo to pokażę Wam, tego biednego, porzuconego ptaka.
Tli się we mnie jeszcze nadzieja, że Lilka zapała nieco cieplejszym uczuciem do sowy, może za jakiś tydzień, bo ma fazy kochania maksymalnie dwóch maskotek tygodniowo.
Dziób ma trochę krzywy, ale za to spojrzenie rozbrajające, a może tylko mnie się tak wydaje, bo to moje "pierwsze, sowie dziecko" (nie licząc czapek).
Na szczęście do czasu, aż sowa zyska przychylność mej córki nie będzie taka znowu bezużyteczna, bo weźmie udział w Wyzwaniu kolorystycznym w Klubie Twórczych Mam.
Życzę wszystkim dobrej nocy.
Pa:)
No sówka pierwsza klasa:)Z pewnością miłość się pojawi...pewnie musi poczekać na swoja kolej:)Miło mi,że o mnie wspomniałaś :*
OdpowiedzUsuńMusiałam wspomnieć, ponieważ to od Ciebie bezczelnie ją ściągałam :)
UsuńTwoja jest ulepszona,bo ma skrzydełka fajne:)
UsuńBombowa sowa! :)
OdpowiedzUsuńJa też tak uważałam, dopóki córka nią nie wzgardziła :)
Usuńpiekna jest życzę ukochania i bardzo dziękuję za każde odwiedziny ja również z ogromna przyjemnoscią zagladam :)
OdpowiedzUsuńSowa super :)
OdpowiedzUsuńMnie sie sowa podoba ;) Moj dwulatek z przytulanek ciagle na etapie pieskow ;)
OdpowiedzUsuńoj chyba pozwolę sobie podpatrzeć troszkę tą sowę.. Mam w rodzinie malutką Majeczkę, która ma dywan w sowy i obiecałam jej mamie, że kiedyś zrobię dla niej sowią podusię.. I to jest to czego szukałam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna sowa! Sama bym taką chciała :-)
OdpowiedzUsuńSuper je sova,mnogo simpatična!!!
OdpowiedzUsuńPozdrav veliki.:*
Sowa rewelacja. Mojej córce też wydziergałam kiedyś małą śmieszną podusię i pierwszy dzień zabawy nią był niestety dniem ostatnim. Moje dziecko kocha od zawsze tylko jedną przytulankę, więc podusia wylądowała w samochodzie. Muszę przyznać, że sprawdza się doskonale podczas podróży samochodem :)
OdpowiedzUsuńO dzięki za podpowiedź, też wezmę ją do samochodu, to mała będzie się mogła do niej przytulać jak zaśnie :))
UsuńCudowna poduszka :-) Piękną sowę zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
wspaniałaaaa. spanie z sową musi być ciekawe, a na sowie, to już w ogóle :)) a dzieci, to chyba już tak mają. moja córka też miewa fazy na zabawki. był moment, że naszła ją ochota na piszczałkowe zabawki z okresu niemowlęctwa :)) bawiła się nimi, jakby pierwszy raz widziała. a teraz np. zasypia z panem myszonem (kupiony w ikei) - choć do tej pory gardziła przytulankami w łóżku
OdpowiedzUsuńMoje dziecko do spania akceptuje tylko jednego Misia, resztą się bawi. Co do sowy, to rano było podejście drugie. Nacisnęła jej na brzuch z nadzieją, że zapiszczy, a tu nic z tego, więc zabawka znowu porzucona.
UsuńJola sowa jest mega fajna, śliczna i urocza :) Dla córci zrób drugą w różach :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie chciałam w różu, ale chyba faktycznie trzeba będzie wybrać jakieś pastele.
UsuńCo do zabawek, to ona czasem woli się bardziej bawić pudełkiem po pieluchach, bo może sobie na nie wejść :)
Myślę, że córcia musi podrosnąć :))) Mojej nie pokazuję bo na pewno BĘDZIE MUSIAŁA mieć taką! :))
OdpowiedzUsuńCudna ta sówka! :)
Super Słodziak z Twojej sowy. Córeczce na pewno się odmieni! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdo nas dotarła Twoja w niebieskościach sówka i dzieciaki sobie ją wyrywały...
OdpowiedzUsuńmusiałam Zosi oddac ;) bo biedna sowa przy Antku za chwilę nie miałaby charakterystycznych frędzelków hihi...
Sowa podusia UROCZA...czerwień piękna...
:)
hehe skąd ja to znam: mamo mamo zrób mi.... ale ładne i bam do skrzyni na zabawki, bo taty śrubokręt jest lepszy (przypominam, że mam córcię) ważne, że my mamy świadomość, że coś nam ładnego wyszło, super ta sówka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper jest
OdpowiedzUsuńBRAWO :))))
Urocza ta sówka. Z małymi dziećmi tak jest. Najpierw czegoś bardzo chcą, a za chwilę im się odmieni i chcą zupełnie coś innego.
OdpowiedzUsuńTeż to kiedyś przerabiałam.
Pozdrawiam cieplutko Dorota
ale fajna, wesolutka sówka :D trochę przypomina mi angry birda, tylko by trzeba było dorobić jej groźne czarne brwi ;) a córcia na pewno jeszcze będzie ją tulić ją do siebie :)
OdpowiedzUsuńFajna Ci wyszła ta sowa. Córcia może się jeszcze do niej przekona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka tam debiutantka? To jest rasowa sowa. Bardzo fajnista. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper sówka:) szkoda, że moja mała już też nie bawi się maskotkami
OdpowiedzUsuńŚliczna sowia podusia :)
OdpowiedzUsuńAle bombowa! Wspaniała podusia. Świetny miałas pomysł.
OdpowiedzUsuńsuper sowa dziękuję za udział w zabawie
OdpowiedzUsuń