Z Tynką, która prowadzi bloga Przez krótką chwilę... złapałyśmy świetny kontakt, więc kiedy zaproponowała mi prywatną wymiankę, natychmiast się zgodziłam. Obawy oczywiście miałam, ale typu, czy podołam jej oczekiwaniom. Przesyłka ode mnie już do niej dotarła, a Justyna mile łechtała moje ego chwaląc poszewki na poduszki, które dla niej przygotowałam.
Poszewek wykonałam trzy, w ulubionych kolorach Justyny, czyli brązach i beżach.
Każda jest inna z obydwu stron.
Zapinane na guziczki
Zrobiłam też małą, przytulaśną sowę, która spodobała się dzieciaczkom Tynki oraz kolczyki (pokazywałam je już wcześniej).
Dla małej kuchareczki powstało także szydełkowe jedzenie, ale przyznam Wam się, że to nie jest coś, co lubię najbardziej dziergać. Pokochałam za to robienie poszewek na poduszki, ponieważ do woli mogę się bawić wzorami i kolorami.
To, czym obdarowała mnie Tynka pokażę Wam w przyszłym tygodniu. Wiem, że przygotowała same piękne rzeczy, więc będę się miała czym chwalić.
Życzę Wam miłej soboty i niedzieli.
P.s. Sowa z poprzedniego posta powoli zyskuje przychylność mojego dziecka, widać musiała odleżeć "swoje"
ależ piękne brązy. już widzę oczami wyobraźni, jak zdobią sofę/kanapę/łóżko. powiem Ci, że ja też bardzo lubię dziergać poszewki na poduszki - bardzo wdzięczne - zabawa kolorami, wzorami - super naprawdę.
OdpowiedzUsuńposzewki są REWELACYJNE...i do tego dają tyle możliwości (dzięki dwustronności)...pomimo, że "jedzenie" mniej przyjemnie od poszewek Ci się robiło wygląda super :) natomiast o sówce to już nie wspomnę...dobrze, że Antek dopiero zaczął chodzic ;) bo inaczej pierwsza prawdziwa bójka mogłaby wyniknąc między rodzeństwem ;) hehe
OdpowiedzUsuńdziękuję Jolu za te cudowności...wiesz, że to nie koniec?
śliczne poszewki zrobiłaś i jak róznorodne wzory mają:) co do sówki to znam pewną trójke która również o pewna przedstawicielkę tego gatunku rywalizuje-wygrało najmłodsze:) ale jajko szydełkowe to sztuka -rewelacyjne białko i zółtko jakby prosto z patelni:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie poduszki rewelacyjne:)) Uwielbiam takie:)
OdpowiedzUsuńAle fajne poduchy :) Aż miło się pewnie do nich przytulić. Sówka też super, ale najbardziej mnie rozwaliły jajka i pierogi... Super po prostu. Musze chyba moim znajomym dzieciakom w wolnych chwilach coś takiego wydłubać :)
OdpowiedzUsuńPodobno dzieci lubią się takimi rzeczami bawić, ale ja nie mam do "jedzenia" cierpliwości :)
UsuńI cuscini nei colori naturali mi piacciono tanto ... ma il mio preferito è il gufo, io adoro i gufi. :-)
OdpowiedzUsuńBye, bye Elli
śliczne te poszewki na poduszki :) Powinnaś robić ich więcej :)
OdpowiedzUsuńBędzie więcej, pewnie jeszcze zdążą się Wam znudzić :)
Usuńbrzydkie :)
OdpowiedzUsuńZa taką opinię też dziękuję. Już myślałam, że blogosfera to tylko Towarzystwo Wzajemnej Adoracji :)
UsuńŚliczne poszewki na podusie!!! Bardzo ładne kolorki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
piękne poszewki cudne ja własnie też dziergam poszewki :)))
OdpowiedzUsuńbuźki
O to z chęcią obejrzę Twoje, może coś podpatrzę :)
UsuńSuper poduchy.. i w świetnych kolorach. Też lubię dziergać poduchy. Szybko widać efekty pracy i tak jak mówisz - można poeksperymentować. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te poszeweczki Ci wyszły, aż sama nabieram ochoty na wydzierganie sobie czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńA to szydełkowe jedzenie super, a najbardziej mi się spodobały jajka sadzone.
Pozdrawiam serdecznie Dorota
Swietne prezenty :)
OdpowiedzUsuńBeautiful pillows!!!
OdpowiedzUsuńGreat combination colors and patterns!
Have a lovely weekend.:*
Fajne poduchy. Podoba mi się to szydełkowe jedzenie - ciekawy pomysł. :)
OdpowiedzUsuńSuper poszewki. Mam dużo resztek i tez właśnie myślałam, żeby z nich poszewki zrobić a twoje bardzo mnie zainspirowały :-)
OdpowiedzUsuńFajne poszewki. :) i te jaja mnie rozwaliły :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe poszewki! (Mnie kwadraty pokonały przy robieniu pledu - dotrwałam do 72 motywu i koniec - nie mogę się przełamać, żeby robić kolejne... a takie poduszki jak Twoje kuuuszą)
OdpowiedzUsuńJaja i pierogi - extra!!!
No i urocza sówka :)
Pozdrawiam
Rewelacyjne poszewki i te cieplutkie kolory :)
OdpowiedzUsuńSzydełkiem władasz pięknie, wspaniałe tworzysz przedmioty , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPodusie śliczne i piękne kolorki ,a przytulanka super ;-)
OdpowiedzUsuńjaki tu miec obawy no wiesz podusie sa fantastyczne i te jedzonko sowka no wiesz wiecej wiary mam nadzieje ze komentarze zbuduja twoja wiare sa EXTRA!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczności :) a te jajeczka to już w ogóle mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńPadłam z wrażenia! Poduszki są przepiękne! Ale jaja, jaja sadzone i szydełkowe pierożki... no nie, nie mam słów, PRZECUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńCudne te poduchy:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoduchy są przecudne!!!
OdpowiedzUsuńświetne poszewki zrobiłaś :) ale ta szydełkowa jajecznica strasznie mnie rozbawiła :D ale fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńQuando passi da me ... io ho un premio per te. :-)
OdpowiedzUsuńBye, bye Elli