środa, 5 lutego 2014

Sowa debiutantka

Już jakiś czas temu myślałam, aby zrobić sowią poduszkę dla mojej córci.
Inspirację znalazłam na blogu Szydełkowy świat Malwiny .
Po wykończeniu podusi z dumą wręczyłam ją dziecku.
Dziecię, jak to dziecię, powiedziało "uhu", potarmosiło chwilę ptaszysko za skrzydełka i uszy, przytuliło, po czym rzuciła na swój fotelik, a sama pognała oddać się swojej pasji, czyli wspinaniu.
Cóż wyszło na to, że zrobiłam poduszkę dla siebie, a może kolory jej się nie podobały?
No nic mimo to pokażę Wam, tego biednego, porzuconego ptaka.
 Tli się we mnie jeszcze nadzieja, że Lilka zapała nieco cieplejszym uczuciem do sowy, może za jakiś tydzień, bo ma fazy kochania maksymalnie dwóch maskotek tygodniowo.
 Dziób ma trochę krzywy, ale za to spojrzenie rozbrajające, a może tylko mnie się tak wydaje, bo to moje "pierwsze, sowie dziecko" (nie licząc czapek).
Na szczęście do czasu, aż sowa zyska przychylność mej córki nie będzie taka znowu bezużyteczna, bo weźmie udział w Wyzwaniu kolorystycznym w Klubie Twórczych Mam.
 Życzę wszystkim dobrej nocy.
Pa:)

31 komentarzy:

  1. No sówka pierwsza klasa:)Z pewnością miłość się pojawi...pewnie musi poczekać na swoja kolej:)Miło mi,że o mnie wspomniałaś :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam wspomnieć, ponieważ to od Ciebie bezczelnie ją ściągałam :)

      Usuń
    2. Twoja jest ulepszona,bo ma skrzydełka fajne:)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja też tak uważałam, dopóki córka nią nie wzgardziła :)

      Usuń
  3. piekna jest życzę ukochania i bardzo dziękuję za każde odwiedziny ja również z ogromna przyjemnoscią zagladam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie sie sowa podoba ;) Moj dwulatek z przytulanek ciagle na etapie pieskow ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj chyba pozwolę sobie podpatrzeć troszkę tą sowę.. Mam w rodzinie malutką Majeczkę, która ma dywan w sowy i obiecałam jej mamie, że kiedyś zrobię dla niej sowią podusię.. I to jest to czego szukałam :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna sowa! Sama bym taką chciała :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super je sova,mnogo simpatična!!!
    Pozdrav veliki.:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Sowa rewelacja. Mojej córce też wydziergałam kiedyś małą śmieszną podusię i pierwszy dzień zabawy nią był niestety dniem ostatnim. Moje dziecko kocha od zawsze tylko jedną przytulankę, więc podusia wylądowała w samochodzie. Muszę przyznać, że sprawdza się doskonale podczas podróży samochodem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dzięki za podpowiedź, też wezmę ją do samochodu, to mała będzie się mogła do niej przytulać jak zaśnie :))

      Usuń
  9. Cudowna poduszka :-) Piękną sowę zrobiłaś.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniałaaaa. spanie z sową musi być ciekawe, a na sowie, to już w ogóle :)) a dzieci, to chyba już tak mają. moja córka też miewa fazy na zabawki. był moment, że naszła ją ochota na piszczałkowe zabawki z okresu niemowlęctwa :)) bawiła się nimi, jakby pierwszy raz widziała. a teraz np. zasypia z panem myszonem (kupiony w ikei) - choć do tej pory gardziła przytulankami w łóżku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dziecko do spania akceptuje tylko jednego Misia, resztą się bawi. Co do sowy, to rano było podejście drugie. Nacisnęła jej na brzuch z nadzieją, że zapiszczy, a tu nic z tego, więc zabawka znowu porzucona.

      Usuń
  11. Jola sowa jest mega fajna, śliczna i urocza :) Dla córci zrób drugą w różach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie chciałam w różu, ale chyba faktycznie trzeba będzie wybrać jakieś pastele.
      Co do zabawek, to ona czasem woli się bardziej bawić pudełkiem po pieluchach, bo może sobie na nie wejść :)

      Usuń
  12. Myślę, że córcia musi podrosnąć :))) Mojej nie pokazuję bo na pewno BĘDZIE MUSIAŁA mieć taką! :))
    Cudna ta sówka! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super Słodziak z Twojej sowy. Córeczce na pewno się odmieni! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. do nas dotarła Twoja w niebieskościach sówka i dzieciaki sobie ją wyrywały...
    musiałam Zosi oddac ;) bo biedna sowa przy Antku za chwilę nie miałaby charakterystycznych frędzelków hihi...
    Sowa podusia UROCZA...czerwień piękna...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. hehe skąd ja to znam: mamo mamo zrób mi.... ale ładne i bam do skrzyni na zabawki, bo taty śrubokręt jest lepszy (przypominam, że mam córcię) ważne, że my mamy świadomość, że coś nam ładnego wyszło, super ta sówka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Urocza ta sówka. Z małymi dziećmi tak jest. Najpierw czegoś bardzo chcą, a za chwilę im się odmieni i chcą zupełnie coś innego.
    Też to kiedyś przerabiałam.
    Pozdrawiam cieplutko Dorota

    OdpowiedzUsuń
  17. ale fajna, wesolutka sówka :D trochę przypomina mi angry birda, tylko by trzeba było dorobić jej groźne czarne brwi ;) a córcia na pewno jeszcze będzie ją tulić ją do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajna Ci wyszła ta sowa. Córcia może się jeszcze do niej przekona. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaka tam debiutantka? To jest rasowa sowa. Bardzo fajnista. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. super sówka:) szkoda, że moja mała już też nie bawi się maskotkami

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale bombowa! Wspaniała podusia. Świetny miałas pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  22. super sowa dziękuję za udział w zabawie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za komentarz :))