..."powiedziała" dziś rano laleczka mojej córeczki.
Lala oczywiście miała kiedyś ubranko, ale podczas zabawy gdzieś się ono zapodziało. Patrząc więc, jak moje dziecię próbuje odziać swoją ulubienicę, we własne ubrania, postanowiłam szybciutko wydziergać dla niej jakiś ciuszek.
Laleczka jest maleńka, więc takie też są ubranka.
Maleńkie spodenki i tycia kamizelka-sweterek.
Laleczka ma dosyć pękaty brzuszek i dopiero po całkowitym naciągnięciu troczków i związaniu ich na kokardkę, jest całkiem niewidoczny, ale z uwagi, na to, że znowu córcia bardzo chciała mi pomagać i bawiła się w stylistkę, jej lalunia pokazała "trochę ciała"
Tak modelka prezentuje się z tyłu.
Dziergając ten komplecik nie korzystałam, z żadnego schematu, robiłam po prostu to co przyszło mi w danym momencie do głowy.
......
Bardzo chcę podziękować wszystkim za odwiedziny oraz za to, że mój blog ma już 75 obserwatorów. Kiedy go założyłam, to pamiętam, jak bardzo się cieszyłam, że aż dwie osoby chcą do mnie zaglądać, tym bardziej, że mój blog nie jest jakiś komercyjny. Nie potrafię robić pięknych zdjęć, a moje prace pozostawiają czasem wiele do życzenia, ale robię to co lubię i ogromnie mnie cieszy, że w tym wirtualnym świecie spotkałam tak wiele fajnych osób, które też chcą się podzielić "kawałkiem siebie".
Jeszcze raz dziękuję i ściskam Was wszystkich :)).
A ja myślałam, że to Ty się tak skurczyłaś :D
OdpowiedzUsuńJa po skurczeniu nie miała bym tak słodkiego "ryjka", jak ta laleczka :)
Usuńsłodziutki bobas :)
OdpowiedzUsuńLilianką dostała tą laleczkę, od jednej znajomej Pani, która już chyba od ponad 15 lat nocuje u nas, kiedy idzie na pielgrzymkę do Warszawy :)
UsuńVery cute!
OdpowiedzUsuńHave a nice evening.:)
Bardzo dziękuję. Tobie również życzę miłego wieczoru :)
Usuń:-) taka maa to prawdziwy skarb :-)
OdpowiedzUsuńMoja córeczka jest w na razie w wieku, kiedy właśnie uważa się mamusię za bardzo cenną :))
UsuńI ja Kochanie Cię ściskam mocnooooooooooooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńBobas super ,córcia zadowolona ?
Córeczka zadowolona, ale jak to z dziećmi bywa, po ubraniu lalki z powrotem chciała ją rozbierać :)
UsuńNo przestań! genialne rzeczy wychodzą spod twojego szydełka!! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają moje dziergadełka. Sama też się czuję coraz pewniej z szydełkiem, ale jednak trochę samokrytyki jeszcze mam :)
UsuńUważam, że coraz fajniejsze rzeczy Ci wychodzą. No chociażby ta chusta niedawno wydziergana.
OdpowiedzUsuńUbranko dla laleczki słodkie. Takie dziergadełka dla laleczek razem z córeczką to musi być przednia zabawa.
Osobiście jak chyba zauważyłaś bardzo lubię do Ciebie zaglądać.
Pozdrawiam i życzę jeszcze większego grona obserwujących.
Dorota
Komplement od Ciebie dużo dla mnie znaczy, a to, że niektóre rzeczy wychodzą mi coraz lepiej to chyba znak, że się rozwijam w szydełkowaniu. Pozdrawiam serdecznie :))
UsuńFajny zestaw[ ten etap ma za sobą ] pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPewnie z czasem wymagania mojej córci w kwestii szydełkowania wzrosną, no chyba, że wejdzie w etap, kiedy dziergadła mamusi, to będzie dla niej "obciach".
UsuńPozdrawiam serdecznie :))
Bardzo stylowy :)
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńGustowne UBRANKO :) Mysle, ze tworzysz to co lubisz i dlatego tak wiele osob do Ciebie zagalda, po prostu sie to liczy- serce, ktore w to wkladasz :)
OdpowiedzUsuńNo, aleś "TY-mamuśka" skromna !!! Ja to dopiero powinnam mieć kompleksy, nie szydełkuję, nie szyję, nie tworzę... a w dodatku nie prowadzę bloga!!! Jestem do niczego ;-((( ale za to odkrywam coraz piękniejsze miejsca (Wasze blogi), w których jest tyle pięknych cudeniek wyczarowanych Waszymi łapkami!!! Podziwiam Cię za twoją kreatywność, łatwość w nawiązywaniu wirtualnych znajomości i przyjaźni!!! Pozdrawiam serdecznie i zapisuję się do Twojej listy - Gabrysia.
OdpowiedzUsuńGAbryniu Kochana, Ty też nie bądź taka skromna bo jesteś cudowną ogrodniczką i na bloga to ja już zaraz zacznę Cię namawiać bo widzę, że coraz pewniej stąpasz w blogowym świecie! :)))
UsuńOj podziwiam Cię. Nie szydełkuję, ale wiem z doświadczenia, że te najmniejsze twory są najbardziej czasochłonne i wymagają sporo cierpliwości i precyzji... Fajne wdzianko:)
OdpowiedzUsuńooo, moja Zuzia też ma taką laleczkę-bobaska :) i oczywiście też został już dawno rozebrany - w sumie to chyba nawet nie opłaca mi się go ubierać :) ubranka słodkie i ten paseczek oplatający golaskowy brzuszek :)
OdpowiedzUsuńŚliczne ubranko :-) To teraz będziesz musiała zostać kreatorką mody dla lalek - bo pewnie na jednym komplecie się nie skończy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale bombowe ubranko!!! Świetnie wyszło. Lala prezentuje się bardzo efektownie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńale cudny komplecik :) masz talent kobieto :)
OdpowiedzUsuńa takie blogi są najfajniejsze, lubię ludzi, którzy chcą coś robić i chcą się z tym z innymi podzielić :) tak trzymaj ;)
Ale śliczne to ubranko - nie uwierzysz, ale bardzo się wzruszyłam. Moja mama też szyła mi ciuszki dla lalek:) To cudowne, jeśli możesz tak ucieszyć dziecko... A bobasek słodziutki!
OdpowiedzUsuńWierzę :). Ja niestety swoim lalkom sama szyłam, głównie ze starych skarpetek, bo moja mama zawsze twierdziła, że nie potrafi.
UsuńGratuluję Ci liczby odwiedzających :)) Nie bądź taka skromna, stworzyłaś ciepłego i bardzo przyjaznego bloga i zawsze z wielką przyjemnością do Ciebie zaglądam i podziwiam nie tylko świetne prace ale i czytam z zachwytem o Twojej małej pomocnicy :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam!!!