Nadszedł ten dzień, kiedy moja praca, wykonana na zamówienie, nie spodobała się.
Zresztą, co Wam będę rozpisywać, po prostu ją pokażę.
"Bo uszy za duże, dziób za mało spiczasty, a skrzydła za krótkie, no i mogła by być bardziej puchata"
Takiego wielkoluda (30cm) robiłam po raz pierwszy i bez schematu, więc wyszedł jak wyszedł.
Niestety jeszcze jestem "za cienka", żeby robić bardziej realistyczne.
Zamawiający myślał, że może ją poprawię, odpruję "tu i tam, a potem doszyję, jak trzeba".
No jak nic moja "miłość własna" została urażona :)
No dobra ironizuję, ale tego nie wyczujecie z mojego charakteru pisma.
Chciałam, aby mój kolega był zadowolony, więc powiedziałam, że tej sowy mu nie oddam, a zrobię mu drugą, tylko muszę ją dokładniej przemyśleć, bo człowiek uczy się na błędach.
Przy okazji Drogie Kobietki znacie jakiś rodzaj "bardziej puchatej" włóczki?
Sowę dostała moja Lilka, ponieważ i tak miałam ją dla niej wykonać. Nawet nie macie pojęcia jak się cieszyła. Dziś wieczorem nawet śpi z tym straszydłem.
Straszydło nie jest jednak takie brzydkie, ponieważ wprowadziłam jej trochę koloru :)
Po wprowadzeniu małych ulepszeń z wdziękiem pozowała mi na drzewie (tak się rozpędziłam, jak podpisywałam zdjęcie, że zamiast "szydełkowa mama" jest "szydełkowa sowa").
Po ozdobieniu okazało się, że jest to bardzo wrażliwe stworzenie, zwłaszcza na piękno otaczającego ją świata, dlatego z wielkim rozczuleniem wpatrywała się w małego bratka.
Życzę Wam dobrej nocy. Ja wybieram się dziś na nocną zmianę, a jutro mam wolne i obiecuję, że Was poodwiedzam, bo bardzo jestem ciekawa, co u Was słychać.
Moc uścisków i kolorowych snów :))
Kurcze fajan jest :) No, ale o gustach nie dyskutuje sie.... Puchata wloczka? Moze jaks typu boucle cuy chenille, tylko ciezko sie robi z tego szydelkiem.
OdpowiedzUsuńRewelacja.
OdpowiedzUsuńA mi tam w tej pierwszej sowie pasuje wszystko, sliczna jest :)
OdpowiedzUsuńPo dodaniu falbanek na brzuszku sówka zrobiła się śliczna, cudowniasta i milusińska :)
OdpowiedzUsuńNie puchata, ale cieniowana , o wiele lepsza i może zmień kolor [ mi się ta podoba] ale jak to mówią sa gusta i guściki krzesła i taborety pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńMiała być szara "żeby się nie brudziła", ale może to jest sposób, cieniowana włóczka. Dzięki za radę :)
UsuńAle fajna sowa! Mnie bardzo się podoba, zwłaszcza z tymi kolorowymi dodatkami! Też sugerowałabym włóczkę melanżową, to doda sowie trójwymiarowości i głębi :-)
OdpowiedzUsuńSówka jest świetna!!! kolorowe dodatki świetnie się sprawdziły, dzięki temu, że ktoś się nie poznał twoja córcia jest szczęśliwa posiadaczką puchatej sówki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Oj bardzo jest szczęśliwa, bo wreszcie zrobiłam coś, co ona dostała :)
UsuńJak to mówią... o gustach się nie dyskutuje. Czasami ludzie widzą coś gdzieś i chcą takie samo, a przecież każdy czy to szydełkujący czy malujący ma swój styl... No ale nieważne :) Mechatych włóczek jest cała masa. Ta którą używałam w moich zabawkach to YarnArt. Ma włoski długości 2-3 cm i daje efekt włochatości. Jednak ciężko się z niej robi zabawki, bo albo małym szydełkiem jest ciężko przekładać oczka, albo (jeśli użyje się większego szydełka) zostają dziury, przez które wypada wypchałka :) Ale jak już się dojdzie do wprawy to zabawki wychodzą fajnie włochate :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam...a mnie się podoba i to bardzo:)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba jest przeurocza naprawdę, a co do włóczki to ja dostałam taką co ma takie puchate kulki ale nie wiem jak się nazywa niestety natoiast na 200 spotkaniu robótkowym na FB są do wygrania nagrody i jak przeglądałam to jest tam mnóstwo różnych włóczek też puchate o niektórych nie miałam pojęcia że istnieją także warto wziąć udział bo będzie losowanie nagród.
OdpowiedzUsuńZ rękodziełem tak bywa. Wydaje mi się, że niektórzy ludzie mimo wszystko go nie doceniają, chcieliby mieć coś wyjątkowego a jednocześnie jak z maszynki. Eeeech, nie przejmuj się, Lilka za to przeszczęśliwa, a sowa trafiła w dobre ręce :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o włóczkę to nie poradzę, natomiast to że miała być puchata to mi się wydaje, że może bardziej okrągła? Twoja jest smukła i pięknie jej z tym, ale zamawiający może chciał mieć sowę grubaskę?
Ściskam mocno!
No właśnie jakby powiedział, "zrób grubaskę" to bym wiedziała o co chodzi. Niby mężczyźni są konkretni, ale czasem ciężko jest się od nich czegokolwiek dowiedzieć :)
UsuńPiękna sowa :-) Obydwie wersje bardzo mi się podobają :-) Druga jest doskonała dla małej dziewczynki.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się zamawiającym - jest teraz tyle sów - niech idzie do sklepu i kupi sobie doskonałą (wg niego) ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli druga wersja nie przypadnie do gustu, to wtedy się poddam i dopiero wyślę go do sklepu :)
Usuńsowa śliczna (w swoim stylu) - a żeby uniknąć takich "niedocenień", to warto zawsze poprosić zamawiającego, by wskazał jakieś obrazki z internetu, które mu się podobają (wtedy łatwiej jest wybadać, co się zamawiającemu marzy) :) ja podobnie, jak Ania myślę, że może owa "puchowatość" to nie tyle puchata włóczka, co właśnie np. okrąglutki/pokaźniejszy brzuszek
OdpowiedzUsuńObrazki to mi pokazywał, ale żywych sów, albo takich sklepowych maskotek. To co ja pokazywałam z szydełkowych, jakoś mu nie podchodziło. "Puchata" w języku faceta może oznaczać wiele. Najlepsze jest to, że tą maleńką sowę, zawieszkę, co robiłam poprzednio bardzo mu się podobała, ale tamta była wg mojego "widzimisię" :)
UsuńCóreczka Twoja na tym skorzystała:) Fajna ta sówka, ale faktycznie ludzie potrafią być wkurzający. Nie wiem, czy próbowałabym drugi raz robić...
OdpowiedzUsuńTo było moje ryzyko. Wiem, że nie jestem doskonała w szydełkowaniu i chciałam sprawdzić, czy podołam. Będę chciała spróbować jeszcze raz, ale to dopiero, jak zamiennie zrobię coś innego. Pozdrawiam :)
UsuńCzadowa sowa, zazdroszczę umiejętności ;-)
OdpowiedzUsuńdla mnie ma swój urok, jest śliczna a po innowacjach jeszcze piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńFajna ta sowa, ale nie trafiłaś w gust to sie czasem zdarza. Wiesz czasem ktoś nie bardzo umie wytłumaczyć o co mu chodzi i tak to potem jest. Powiem Ci, że też mi się to zdarzyło. Przynajmniej córkę ucieszyłaś sową. Polecam włóczkę trawkę http://archiwum.allegro.pl/oferta/włóczka-samba-yarnart-trawka-kamini-i4380475665.html. Ja z niej robiłam kury na Wielkanoc i misia kiedyś Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna ta sówka :) i ma swój urok...
OdpowiedzUsuńMnie się podoba ale o gustach nie będę dyskutować. Co do włóczki to Celebi, Yumosch, Rio , Yarn Art czyli włóczka trawka. Dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzapomniałam jest jeszcze fajna włóczka puchata i błyszcząca Pirilti http://amelia.globalhost.pl/product_info.php?products_id=2517
UsuńKochanie sówka jest śliczna ,ale z facetami tak bywa ,sami nie wiedzą co chcą .
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje że może bardziej okrągły brzuszek miał na myśli mówiąc puchata :-)
Pozdrawiam
You've created a beautiful owl!
OdpowiedzUsuńBye, bye Elli
Uważam, że po wprowadzeniu kolorów sówka jest ładniejsza, ale i tak nie była brzydka. Mi się podobała!
OdpowiedzUsuńAle bombowa!!!!! Świetna ta sówka. Mi osobiście w obu wersjach się podoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że córcia na tym skorzystała.Trudno jest wszystkim dogodzić.
OdpowiedzUsuńPodziwiam wykonanie tak dużej maskotki. Jest ładna.
Serdecznie pozdrawiam :)
Bardzo ładna sówka, kolory ją ożywiły ;-)) Choć i jako szaraczka była bardzo ładna ;-))
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja nie lubię takich marud, jak się nie podoba, to do sklepu, chińszczyznę kupować!
OdpowiedzUsuńSowa jest świetna, ja na pewno bym się nie czepiała!
Bardzo fajna jest ta Twoja sówka. Szkoda, że pan jej nie docenił, za to Twoja córcia wie, co jest ładne! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnajważniejsze , że córcia zadowolona - tak miało być i już :-)))
OdpowiedzUsuń