środa, 25 czerwca 2014

"Na deptaku w Ciechocinku..."

Witajcie Kochani. Wbrew tytułowi, nie będzie fotorelacji z Ciechocinka, ponieważ większość zdjęć mam z pozostałą rodziną i nie bardzo ich wizerunek mogę udostępniać.
W każdym razie, chcę Wam powiedzieć, że tak byłam w Ciechocinku z Mężem, Lilą i Babcią Elą. Wypoczynek trwał całe 4 dni, ale było super. Tylko pierwszego dnia mieliśmy piękną, słoneczną pogodę, ale następne dni, pomimo, że chłodniejsze i trochę deszczowe, też nas nie zatrzymywały w domu. Większość czasu spędzaliśmy na spacerach po parku oraz na placu zabaw.
Lila wstawała dosyć wcześnie, więc nasze spacerki zaczynały się o 8.00 rano.
Jednego z takich poranków, kiedy radośnie wpadła na plac zabaw, nagle stanęła zaskoczona, rozłożyła ręce i z pretensją w głosie zapytała:
"Dzie dzieci?"
Biedna nie mogła zrozumieć, że tylko ona tak wcześnie zaczyna zabawę. 
Z braku towarzystwa postanowiła pohuśtać swojego ukochanego Misia, a resztę zabaw rekompensowali jej rodzice (na zmianę).
W Ciechocinku wykonałam mały komplecik dla mojej córeczki


 Torebeczkę z czapeczką.

 Wzór torebki udostępniła Magda. 
Jestem jej za to bardzo wdzięczna, ponieważ wygląda ślicznie. Magda na swoim blogu, pokazuje piękne rzeczy i bardzo chętnie ją odwiedzam. Mam nadzieję, że  kiedyś chociaż w połowie będę szydełkować tak pięknie, jak ona (o zdjęciach już nie wspomnę).


 Ze względu na intensywność kolorów zrezygnowałam z ozdabiania torebki i czapeczki kwiatuszkami lub kokardkami.
Mojej córeczce ten komplecik bardzo się podoba, a ponieważ dziecko jest wyjątkowo czapkowe, to nakrycie głowy przydaje się nawet w cieplejsze dni. Córeczka nie wyobraża sobie wyjścia na dwór z gołą głową, taka z niej dama.
Na koniec przypominam o trwającym u mnie Rocznicowym Candy.
Cieszę się, że już tyle osób się zapisało i jakoś wcale mnie nie dziwi, że większość chce poszewkę.
Trzymajcie się ciepło.
Pozdrawiam J.

sobota, 21 czerwca 2014

ROCZNICOWE CANDY - Pierwszy Rok

Witajcie Moi Drodzy.
Tak jak w tytule ogłaszam Candy z okazji Pierwszej Rocznicy Urodzin MOJEGO Bloga.
Sama jestem zaskoczona, że aż tyle czasu udało mi się go prowadzić. Jeszcze bardziej dziwiło mnie, że ktoś w ogóle go czyta i komentuje moje prace. O mało nie przegapiła bym rocznicy, ale na szczęście w porę sobie przypomniałam. 
Dokładnie 9 lipca 2013 roku zamieściłam pierwszego posta z moimi dziergadełkami. 
Co mi dało blogowanie? Przede wszystkim rozwinęłam swoje umiejętności szydełkowe oraz poznałam wiele wspaniałych, blogowych koleżanek.
Dzięki, że jesteście. Okazało się, że obcy ludzie potrafią się wspierać, zwłaszcza, gdy łączy ich wspólna pasja (do rękodzieła i blogowania :)).
Z tej okazji dla Moich stałych Czytelników i Obserwatorów ogłaszam zabawę.


 Zasady:
1. Candy trwa od 21.06.14 do 09.07.14 do północy.
2. Warunkiem jest umieszczenie na swoim blogu podlinkowanego banera.
 3. Tym razem jest to zabawa dla moich obserwatorów w podziękowaniu, za to, że jesteście ze mną tak długo.
4. Osoby mieszkające poza granicami Polski, również mogą wziąć udział jeśli w razie wygranej podadzą polski adres do wysyłki.
5. Chęć udziału proszę wyrazić w komentarzu, podając jednocześnie adres swojego bloga, na którym został zamieszczony baner.
6. Najważniejsze NAGRODA. Nie mogłam się zdecydować, co wykonać, dlatego proszę Was o pomoc. W komentarzach wpisujcie, co wykonanego przeze mnie chcielibyście otrzymać.
Możecie sobie przejrzeć moje poprzednie posty i coś wybrać, a ja postaram się dostosować do osoby, którą wylosuję, albo posłucham głosu większości. Tak czy inaczej nagroda będzie niespodzianką do samego końca, ponieważ zwycięzca dowie się co wygrał, dopiero jak otrzyma przesyłkę.

To chyba tyle. Jeśli widzicie jakieś błędy w regulaminie to dajcie znać.

Zapraszam do zabawy.
Uściski :)).

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Nagroda dla Mojej córki i poszewka.

Czas pędzi, jak szalony, a ja czasem nawet nie wiem jaki jest dzień. Tak to u mnie teraz wygląda, ciągła gonitwa.
W tym pędzie o mało nie zapomniała bym pochwalić się wyróżnieniem, jakie dostała moja córcia od Klubu Twórczych Mam.
 Niedawno dotarła do nas nagroda i Lila była zachwycona, kiedy mogła odwijać paczuszki.


 Urocza podstawka pod kubeczek od razu ją zachwyciła. a ,mnie bardzo przypadły do gustu 
 fioletowe kolczyki.


Była także karteczka, którą moje dziecię postanowiło "ulepszyć" po swojemu (nie miałam serca jej zabraniać, tak się cieszyła), ramka oraz przydasie i cukiereczki, które nie zdążyły załapać się do zdjęcia, bo córa już je rozprowadziła.
Bardzo dziękujemy Tynce, która przygotowała dla nas tą niespodziankę. Rameczka będzie do ozdobienia, ale Lila kazała mi włożyć w nią zdjęcie od razu po rozpakowaniu - sama wybierała jakie.


Na koniec chcę Wam pokazać poszewkę, którą wykonałam w prezencie dla kogoś, kto fiolety lubi jeszcze bardziej niż ja.
 Przód moje ulubione (ostatnio) "african flowers".
Tył ciemniejszy, a kwadraty dziergane jednym kolorem.
Poszewka jest zawiązywana na jedną długą tasiemkę. 
Właścicielce się podobała i to było dla mnie najważniejsze.
Życzę Wam miłego tygodnia i dzięki wielkie, że mnie odwiedzacie, pomimo mojej małej wydajności blogowej :).
 


niedziela, 8 czerwca 2014

Czapeczki dla siostrzyczek

Witajcie Moi Drodzy.
Bardzo Wam dziękuję, za miłe, pokrzepiające słowa dot. moich matczynych dylematów. Nie wydaje mi się, żebym była jakąś "mamą kwoką", ale dobro mojego dziecka stawiam zawsze na pierwszym miejscy. Jeśli chodzi o koleżankę, to jest miłą osobą, tylko zwyczajnie ma inne doświadczenia.
Dziś chcę Wam pokazać czapeczki, jakie zrobiłam dla dwóch małych dziewczynek.
 Jedna biała, ....
a druga różowa.
 Wykonałam je z bawełnianej włóczki Camilla, dlatego myślę, że będą idealne na chłodniejsze, letnie dni, a jednocześnie małe główki się nie spocą.

Okazało się, że z obwodem trafiłam idealnie, ale niestety są troszkę za długie. Mam tylko nadzieję, że to nie przeszkodzi zbytnio właścicielkom w noszeniu ich, jeszcze tego lata :).
To tyle na dziś. Na razie u mnie szydełkowa posucha, ale coś tam sobie pomalutku dłubię, więc myślę, że w przyszłym tygodniu pokaże Wam coś nowego.
Pozdrowienia serdeczne dla Was i miłej niedzieli (ja dziś idę do pracy na 14.00).


 

środa, 4 czerwca 2014

Matka przewrażliwiona?

Ostatnio robótkowo nie wiele się u mnie dzieje. Praca pochłania większą część mojego życia, a pozostałą część zajmuje moja córka. Czas spędzony z dzieckiem jest dla mnie tym najprzyjemniejszym, dlatego ciężko jest mi ją zostawiać, zwłaszcza wtedy, kiedy mam "nocki". 
Nigdy też nie uważałam, że opieka nad własnym dzieckiem jest "poświęceniem". Decydując się na założenie rodziny zdawałam sobie sprawę, że nadejdą zmiany i dlatego często dziwią mnie opinie typu, że "matka poświęca się dla dziecka". Przecież to dziecko samo nie pchało się na świat, więc skoro rodzicie chcieli mieć malucha, to opieka nad nim wg mnie nie jest żadnym poświęceniem.
U mnie w pracy szykuje się impreza integracyjna. Nie idę na nią, a głównym powodem jest to, że na drugi dzień mam pierwszą zmianę, więc średnio bym się bawiła, a w pracy była bym wykończona. Po za tym wolę spędzić ten wieczór z mężem i córką. Jedna z koleżanek zadała mi pytanie: "To ile Ty masz lat, kiedy będziesz się bawić?". Odpowiedziałam, że: "Już się w życiu wybawiłam wystarczająco". Nawiasem mówiąc koleżanka sama nie idzie, a ma już dorosłe dzieci. Przy okazji dowiedziałam się, że moje dziecko późno chodzi spać - godz.21.00, bo jej już spały o 19.30. Zasypiały same i nie trzeba ich było głaskać i leżeć przy nich. W kwestii karmienia piersią też miałyśmy inne zdanie, ona nie karmiła i twierdzi, że dzieci mają super odporność, ja karmiłam i moja czasem choruje.  Jak czasem rozmawiamy na tematy rodzicielskie, to wychodzi na to, że jestem przewrażliwioną mamusią, która zamiast wyskoczyć wieczorem ze znajomymi, to nie pójdzie, bo woli być w domu z córką. No trudno wolę czuć się dobrą mamą, niż super rozrywkową koleżanką. Wolę wyjść z mężem do kina, niż latać po dyskotekach. Nie ten czas, nie ten wiek. Może kiedyś w przyszłości będziemy biegać we dwoje na dancingi, ale teraz odpada.
Żeby już całkiem nie przynudzać, to pokażę Wam kolczyki, jakie zrobiłam dla córki mojej koleżanki (koleżanki ze studiów).

 Kolczyki są całkiem spore i kwiatuszkowe w kolorach, o które prosiła koleżanka.

 Na koniec bardzo chcę Wam podziękować za odwiedziny i miłe słowa w komentarzach oraz witam nowe obserwatorki. Ja niestety nie zawsze mam czas na pisanie komentarzy, ale zaglądam do Was wszystkich. Buziaki i miłej reszty tygodnia.