Dobry wieczór Kochane. Bardzo Wam dziękuję, za super miłe wpisy dotyczące mojego bloga. Nigdy nie miałam zamiaru go kasować, ale zastanawiałam się nad sensem publikowania czegokolwiek, w momencie kiedy jestem ograniczona czasowo. Na szczęście troszkę się ogarnęłam i dziś mogę Wam pokazać króliczka, którego wykonałam dla mojego Chrześniaka.
Wzór standardowo "zgarnięty" od Justyny.
Małemu się podobał, bo będzie miał wreszcie kierowcę ciężarówki :). Warunkiem jaki
Chrześniak mi postawił był kolor, koniecznie zielony - bo wg niego chłopięcy.
Dla mojej córci już dosyć dawno wydziergałam małego kotka, ale wg mnie jest nieudany, dlatego go nie pokazywałam. Jednak moja Lila tak kocha swoją Kicię, więc pomyślałam, że może jednak "coś" w sobie ten zwierzaczek ma.
Kicia jest oczywiście fioletowa i wytarmoszona ze wszystkich stron. Moja córeczka uwielbia z nią spać.
Dla kontrastu możecie zobaczyć, dlaczego wg mnie temu kotkowi tak wiele brakuje :)
Niestety na poprawki nie ma co liczyć, bo kocisko rzadko jest wypuszczane z małych łapek.
...
Jeszcze raz dziękuję, że jesteście ze mną Moje Drogie. Czekam jeszcze na przesyłkę z włóczką i zabieram się za kolejne prace, którymi mam nadzieję, będę się częściej chwalić niż ostatnio. Dla jednych tydzień, czy 10 dni przerwy w blogowaniu, to może być krótko, ale dla mnie to była puki co wystarczająca przerwa.
Życzę Wam miłych snów i do następnego wpisu :)
Dla mojej córci już dosyć dawno wydziergałam małego kotka, ale wg mnie jest nieudany, dlatego go nie pokazywałam. Jednak moja Lila tak kocha swoją Kicię, więc pomyślałam, że może jednak "coś" w sobie ten zwierzaczek ma.
Kicia jest oczywiście fioletowa i wytarmoszona ze wszystkich stron. Moja córeczka uwielbia z nią spać.
Dla kontrastu możecie zobaczyć, dlaczego wg mnie temu kotkowi tak wiele brakuje :)
Niestety na poprawki nie ma co liczyć, bo kocisko rzadko jest wypuszczane z małych łapek.
...
Jeszcze raz dziękuję, że jesteście ze mną Moje Drogie. Czekam jeszcze na przesyłkę z włóczką i zabieram się za kolejne prace, którymi mam nadzieję, będę się częściej chwalić niż ostatnio. Dla jednych tydzień, czy 10 dni przerwy w blogowaniu, to może być krótko, ale dla mnie to była puki co wystarczająca przerwa.
Życzę Wam miłych snów i do następnego wpisu :)
Super króliczek i kotek ważne ze uwielbiane przez dzieci nam się zawsze wydaje ze mało dopracowane a dzieci są najważniejszym sędzia tez to przerabia łam teraz wszystko weryfikuje miło że już wróciłam :)
OdpowiedzUsuńKroliczek jest sliczny. A kotek na pewno jest kochany, bo takiego drugiego nie ma !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam goraco i zycze milego tygodnia.
Gabi
Króliczek jest śliczny a kotek wyjątkowy bo spełnia swe zadanie. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Lila go kocha :)
OdpowiedzUsuńCudne maskotki :-) Obydwie bardzo mi się podobają, ale kotek jest najfajniejszy. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Najważniejsze, że dziecku się podoba :)
OdpowiedzUsuńUrocze oba zwierzaczki :))) Każdy ma w sobie coś innego i najważniejsze, że każdy jest kochany i przytulany :))
OdpowiedzUsuńUściski i cieszę się, że wróciłaś :)
Bardzo wiosenny króliś w ten jesienny dzień! A kotek po prostu unikalny, grunt, że dziecku się podoba!
OdpowiedzUsuńfajny króliczek :) a kocisko ma coś w sobie, w końcu zrobiła go mama, więc dla Lilianki jest najlepszą zabawką :)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejne prace :)
A może było w nim najwięcej Twojego serca? Najważniejsze, że Lilka go tak kocha! A zajączek taki wiosenny i radosny, aż się zapomina o jesieni!
OdpowiedzUsuńVery nice,so cute <3!!
OdpowiedzUsuńHappy week,greetings.
ooo, ja też króliczka wyszydełkowałam. śliczny króliś i rzeczywiście w tym kolorze bardziej chłopięcy, a co do kociaka, to właśnie dzieci powinny być oceniającymi - czasami maskotka wydaje się taka sobie, a dziecko znajduje w niej to "coś" i ma to "coś"
OdpowiedzUsuńDzieci uwielbiają takie przytulaki [ sądzę po kotach] , milusie pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWspaniałe maskotki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Fajne te maskotki. Króliczek śliczny a kociak też nie zły i musi mieć w sobie to "coś", skoro córeczka go tak lubi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Zawsze możesz nam pokazywać prace "w trakcie dziergania" , podglądanie postępów bywa równie miłe ;-)) Oba koteczki - zupełnie różne, ale oba są urocze... i nawet Kicia Twojej Córy bardziej skrada moją sympatię ;-)) Taka od serca!
OdpowiedzUsuńSWietne te maskotki :) Na pewno zabawka, ktora dziecko chetnie sie bawi jest udana! Nie chce slyszec o czyms nieudanym tuitaj, no ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli dzieciakom się podobają, to znaczy że nic więcej im nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńLilianka tak kocha fioletowego królika ,że zasypia razem z nim.Mimo dużej liczby maskotek które posiada,królik jest najukochańszy.Babcia
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za błąd to nie jest "królik" ale kotek zostałam poprawiona
OdpowiedzUsuńprzez Lilę. Babcia
Fajne! Ja teraz robię na raty lalaopsy. :-)
OdpowiedzUsuńNie myśl o zakończeniu blogowania! Nawet jesli nie masz czasu, to po prostu pisz rzadziej lub zrób przerwę, ale według mnie warto wracać do blogosfery, to jest niezwykłe miejsce. Szkoda by było, gdyby odeszła z niego taka wyjątkowa szydełkowa mama jak Ty.
Maskoty są świetne! Kotek też ma swój urok. Ważne, że dzieciakom się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń