Witajcie Kochani. Wbrew tytułowi, nie będzie fotorelacji z Ciechocinka, ponieważ większość zdjęć mam z pozostałą rodziną i nie bardzo ich wizerunek mogę udostępniać.
W każdym razie, chcę Wam powiedzieć, że tak byłam w Ciechocinku z Mężem, Lilą i Babcią Elą. Wypoczynek trwał całe 4 dni, ale było super. Tylko pierwszego dnia mieliśmy piękną, słoneczną pogodę, ale następne dni, pomimo, że chłodniejsze i trochę deszczowe, też nas nie zatrzymywały w domu. Większość czasu spędzaliśmy na spacerach po parku oraz na placu zabaw.
Lila wstawała dosyć wcześnie, więc nasze spacerki zaczynały się o 8.00 rano.
Jednego z takich poranków, kiedy radośnie wpadła na plac zabaw, nagle stanęła zaskoczona, rozłożyła ręce i z pretensją w głosie zapytała:
"Dzie dzieci?"
Biedna nie mogła zrozumieć, że tylko ona tak wcześnie zaczyna zabawę.
Z braku towarzystwa postanowiła pohuśtać swojego ukochanego Misia, a resztę zabaw rekompensowali jej rodzice (na zmianę).
W Ciechocinku wykonałam mały komplecik dla mojej córeczki
Torebeczkę z czapeczką.
Wzór torebki udostępniła Magda.
Jestem jej za to bardzo wdzięczna, ponieważ wygląda ślicznie. Magda na swoim blogu, pokazuje piękne rzeczy i bardzo chętnie ją odwiedzam. Mam nadzieję, że kiedyś chociaż w połowie będę szydełkować tak pięknie, jak ona (o zdjęciach już nie wspomnę).
Ze względu na intensywność kolorów zrezygnowałam z ozdabiania torebki i czapeczki kwiatuszkami lub kokardkami.
Mojej córeczce ten komplecik bardzo się podoba, a ponieważ dziecko jest wyjątkowo czapkowe, to nakrycie głowy przydaje się nawet w cieplejsze dni. Córeczka nie wyobraża sobie wyjścia na dwór z gołą głową, taka z niej dama.
Na koniec przypominam o trwającym u mnie Rocznicowym Candy.
Cieszę się, że już tyle osób się zapisało i jakoś wcale mnie nie dziwi, że większość chce poszewkę.
Trzymajcie się ciepło.
Pozdrawiam J.